Jak mówić o infekcjach intymnych? Język, który wspiera zdrowie i przełamuje tabu

Image

Czy naprawdę musimy zastępować słowo „pochwa” określeniami typu „tam na dole” albo „muszelka”? Brak neutralnego języka sprawia, że trudno nam mówić o zdrowiu intymnym – nawet w gabinecie lekarskim. W tym artykule pokazujemy, jak zmienić język, by wspierać zdrowie, przełamywać tabu i lepiej zadbać o siebie.

Spróbuj powiedzieć to na głos: pochwa, srom, upławy, grzybica. Czujesz lekkie skrępowanie? A może chętniej zamieniłabyś te słowa na „tam na dole”, „problemy kobiece”, „coś intymnego”? A może wolisz „myszka”, „broszka”, „muszelka”? Spokojnie – nie jesteś sama. Wszystkim nam brakuje słów, by nazwać te miejsca i precyzyjnie opisać dolegliwości intymne. Spróbujemy w tym pomóc.

W języku polskim nie brakuje dziwnych określeń na części ciała. Mamy szkielet, kościec, grdykę czy miednicę. Kiedy jednak wchodzimy w sferę intymną, robi się jeszcze dziwniej. Medyczne określenia brzmią sztywno, potoczne bywają infantylne albo wulgarne. Efekt? Bardzo często nie potrafimy powiedzieć, co dokładnie nam dolega, bo brakuje nam języka, w którym czułybyśmy się swobodnie.

Wstyd zaczyna się od milczenia — czas to zmienić

Zamiast piecze mnie w pochwie mówimy coś tam mnie drażni. Zamiast mam infekcję grzybiczą” – „chyba coś się dzieje. Język staje się zasłoną dla wstydu, który od zawsze towarzyszył naszej kulturze.

Potwierdzają to najnowsze badania. Jak wynika z raportu „Polka u ginekologa 2024″ aż 33% młodych kobiet unika wizyt u lekarza z powodu wstydu i skrępowania, a 30% Polek cierpiących na infekcje intymne wstydzi się do nich przyznać! Jeszcze więcej wstydzi się porozmawiać o nich ze swoim partnerem.

W naszej kulturze może to mieć jeszcze inne podłoże. Wiele osób kojarzy dolegliwości intymne z rozwiązłością seksualną czy brakiem higieny. Tymczasem doskonale wiadomo, że lista przyczyn jest znacznie dłuższa. To także:

źle dobrane środki pielęgnacyjne,
zmiany hormonalne,
obniżona odporność,
zaburzenia mikrobiomu pochwy pod wpływem antybiotykoterapii.

Infekcje intymne są tak powszechne, że nie ma chyba kobiety, która by choć raz nie przeżyła takiego doświadczenia. Nie unikniemy więc nazywania tego problemu po imieniu, a to pierwszy krok do ich leczenia.

Język mówienia o infekcjach intymnych — dlaczego słowa mają znaczenie?

Oczywiście nie chodzi o to, by codziennie rozprawiać o pochwie przy śniadaniu, ale by bez skrępowania mówić, kiedy boli, swędzi i piecze. Oto kilka wskazówek, jak to robić:

1. Używajmy języka neutralnego i niedyskryminującego. Nie mówmy: „brudna”, „niehigieniczna”, „nieczysta”. Mówmy: „infekcja intymna”, „stan zapalny”, „zaburzenie równowagi mikrobiologicznej”. Lekarzowi niewiele powie informacja, że coś tam się dzieje”. By odpowiednio dobrać leczenie, musi wiedzieć, jaki zapach, kolor i konsystencję mają upławy i czy śluzówka pochwy jest podrażniona.

2. Używajmy precyzyjnych opisów. Nie bójmy się nazywać objawów prostym, przystępnym językiem. Określenia: infekcja, zakażenie, zapalenie grzybicze, drożdżaki w pochwie dokładnie opisują problem, nie są uciekaniem od niego.

3. Unikajmy języka nacechowanego seksualnie. Choć dość automatycznie łączy się infekcje intymne z seksem, pamiętajmy, że w większej części przypadków ich przyczyny mają inne podłoże. Warto pamiętać, że infekcją intymną możemy się zarazić od partnera i aby leczenie, by było skuteczne, powinno obejmować także jego.

4. Używajmy wspierającego i empatycznego języka. Infekcja intymna jest dolegliwością tak samo nieprzyjemną jak te dotyczące gardła, nosa czy oskrzeli. Co dziwnego w tym, że dotyczy sfery, którą raczej się nie chwalimy?

Infekcja grzybicza pochwy to nie temat tabu. To część życia większości kobiet. Dziś można ją leczyć szybko, skutecznie i dyskretnie, np. stosując tabletki dopochwowe zawierające klotrymazol. Jeśli infekcje nawracają i dotyczą obydwojga partnerów, dostępna jest wersja leku w kremie, który mogą stosować także panowie.

Bibliografia:

1. Dulska A., Drosdzol-Cop A., Fuchs A. , Kałuska A., Bodziony J., Kubiak B., Metody leczenia zakażeń okolic intymnych o etiologii bakteryjnej i grzybiczej, Wydawnictwo medyczne, Forum Położnictwa i Ginekologii.
2. Górski A., Dąbrowski F. A., Niespecyficzne zakażenia pochwy, Ginekologia po Dyplomie, 2023/06.
3. Global guideline for the diagnosis and management of candidiasis: an initiative of the ECMM in cooperation with ISHAM and ASM, www.thelancet.com/infection Vol 25 May 2025.
4. Majewski S., Rudnicka I., Pniewski T., Dermatozy i zakażenia okolic zewnętrznych narządów płciowych, PZWL Warszawa 2021.
5. Polka u ginekologa 2024, Ogólnopolski raport o zdrowiu ginekologicznym Polek, kliniki,pl.

Clotidal, krem dopochwowy. 1 gram kremu zawiera 10 mg klotrymazolu.
Wskazania: Miejscowe leczenie: Grzybiczego zapalenia błon śluzowych narządów płciowych wywołanego przez drożdżaki (zapalenie sromu i pochwy, zapalenie pochwy). Zakażenie żołędzi prącia przez drożdżaki.
Podmiot odpowiedzialny: US Pharmacia Sp. z o.o

Clotidal MAX, 500 mg klotrymazolu, tabletka dopochwowa.
Wskazania: Leczenie infekcji pochwy i żeńskich zewnętrznych narządów płciowych wywołanych przez mikroorganizmy, takie jak grzyby (zazwyczaj Candida), wrażliwe na klotrymazol.
Podmiot odpowiedzialny: US Pharmacia Sp. z o.o.

To jest lek. Dla bezpieczeństwa stosuj go zgodnie z ulotką dołączoną do opakowania i tylko wtedy, gdy jest to konieczne. W przypadku wątpliwości skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.